To problem, na który uwagę często zawracała między innymi Iga Świątek. Teraz polskiej tenisistce odpowiedziała Garbine Muguruza.
Wraca temat przeładowanego kalendarza turniejów WTA. To problem, na który uwagę często zawracała między innymi Iga Świątek. Teraz polskiej tenisistce odpowiedziała Garbine Muguruza, była zawodniczka, dziś dyrektorka WTA Finals.
W ostatnich miesiącach na napięty kalendarz narzekało wiele zawodniczek. Robiła to wielokrotnie Świątek, której głos, głównie z racji prowadzenia w rankingu, był najbardziej słyszalny. Na problem natłoku meczów zwróciła uwagę między innymi podczas letnich turniejów w Stanach Zjednoczonych.
– To sprawia, że tenis staje się mniej przyjemny. Uwielbiam grać w tych wszystkich miejscach, ale jest to dość wyczerpujące. Może ludzie mnie znienawidzą, ale uważam, że zasługujemy na więcej odpoczynku – mówiła w imieniu wszystkich tenisistek.
Kilka tygodni później, po US Open, postanowiła zrobić sobie przerwę. Na kort wróciła dopiero w ostatnią niedzielę. Spotkanie WTA Finals było jej pierwszym od ponad dwóch miesięcy.
DYREKTORKA WTA FINALS MA INNE ZDANIE NIŻ ŚWIĄTEK
Do kwestii tenisowego kalendarza i niejako narzekań Polki odniosła się dyrektorka wspomnianej imprezy Garbine Muguruza. Hiszpanka ostatni mecz zagrała w styczniu 2023 roku, przejście na emeryturę ogłosiła pół roku temu. Na wszystko do niedawna patrzyła więc jeszcze z perspektywy zawodniczki.
CZYTAJ WIĘCEJ SPORTU
Zdania Polki nie podziela. Wspomina, że napięty kalendarz dla niej samej nie był problemem.
– Czy grałabym dłużej, gdyby wyglądał inaczej? Nie sądzę, bo nigdy nie narzekałam na terminarz – przyznała w rozmowie z gazetą “The National”. – Można ułożyć sobie własny grafik turniejów, w których chce się występować. Nikt nie zmusza do brania udziału we wszystkich imprezach. To wspaniale mieć tyle opcji, gracze, którzy są w Top 50 rankingu mają dzięki temu wiele możliwości.