Iga Świątek krytykuje władze tenisa, obwiniając je za porażkę w Dubaju

Iga Świątek nie kryła swojego rozczarowania po odpadnięciu z turnieju WTA w Dubaju, gdzie przegrała w ćwierćfinale z młodą rosyjską tenisistką Mirrą Andreevą. Po meczu, w którym Polka poniosła porażkę, Świątek skierowała ostre słowa pod adresem władz tenisa, obwiniając je o swój wcześniejszy exit z zawodów.
„Czuję, że w pewnym sensie jest to wynikiem decyzji, które są podejmowane na poziomie zarządzania i organizacji turniejów” – powiedziała Świątek. „Wielu zawodników, w tym ja, odczuwa zmęczenie związane z napiętym harmonogramem. Przez ciągłe podróże i rywalizację w wielu turniejach w krótkim czasie, trudno jest utrzymać szczytową formę przez cały sezon” – dodała.
Świątek nie po raz pierwszy wyraziła swoje zaniepokojenie nad dużym obciążeniem zawodników, które wynika z nadmiaru imprez w kalendarzu WTA, szczególnie w kontekście intensywnego startu w sezonie. Polka sugeruje, że takie warunki mogą prowadzić do zmęczenia, które nie sprzyja uzyskaniu optymalnej formy na ważnych turniejach.
„Chciałabym, aby władze WTA i organizatorzy przyjrzeli się temu i pomyśleli o wprowadzeniu zmian w kalendarzu, by dać graczom więcej czasu na regenerację” – stwierdziła Świątek. „Musimy być w stanie balansować między rywalizacją a dbaniem o nasze zdrowie i kondycję fizyczną. W przeciwnym razie nie będziemy w stanie dawać z siebie wszystkiego na korcie.”
Mimo przegranej w Dubaju, Świątek podkreśliła, że nie zamierza rezygnować z rywalizacji na najwyższym poziomie. „Każda porażka jest lekcją. Teraz będę bardziej skoncentrowana na tym, co mogę poprawić i jak najlepiej przygotować się do nadchodzących wyzwań” – powiedziała.
Iga Świątek, jako jedna z najwyżej notowanych tenisistek na świecie, ma świadomość, że jej głos może mieć wpływ na zmiany w przyszłości. Z pewnością jej apel o bardziej zrównoważony harmonogram i lepsze warunki dla graczy, znajdzie echa wśród innych zawodników oraz fanów tenisa.