Świątek ujawnia swoją osobistą „Wielką Czwórkę” tenisa — Fani zszokowani jej niespodziewanym numerem 2

W najnowszym wywiadzie, który szybko obiegł tenisowe media społecznościowe, Iga Świątek zaskoczyła fanów, ujawniając swoją osobistą „Wielką Czwórkę” zawodników, którzy najbardziej ją inspirowali w karierze. Jednak to numer 2 na jej liście wzbudził największe emocje — nikt się tego nie spodziewał.

„Dla mnie to nie chodzi tylko o statystyki, ale o styl gry, podejście do sportu i to, jak wpływali na mnie, gdy byłam młodsza,” powiedziała Świątek w rozmowie z dziennikarzem sportowym.

Na szczycie jej listy znalazł się Rafael Nadal, co nie było zaskoczeniem dla fanów, którzy od dawna wiedzą o jej ogromnym podziwie dla hiszpańskiej legendy. „Rafa to mój absolutny numer 1. Jego mentalność, pokora i walka o każdy punkt były dla mnie wzorem,” dodała Iga.

Ale to numer 2 wywołał prawdziwe poruszenie. Świątek wskazała zawodnika, którego nikt się nie spodziewał — nie z Wielkiej Trójki, nie aktualnego numeru 1… „To zawodnik, który może nie ma tylu tytułów, ale jego gra zawsze mnie hipnotyzowała. Był inny, kreatywny, odważny. Dla mnie to był znak geniuszu,” zdradziła Iga, nie podając od razu nazwiska, co jeszcze bardziej rozbudziło ciekawość fanów.

Po chwili przerwy wyznała, że chodziło o Gaëla Monfilsa. „Wiem, że to nietypowe, ale jego styl gry miał coś wyjątkowego. Wnosił radość na kort, był showmanem, ale jednocześnie niezwykle utalentowanym tenisistą.”

Pozostałe dwa miejsca w jej „Wielkiej Czwórce” zajęli Serena Williams oraz Novak Djoković — nazwiska, które często pojawiają się na tego typu listach. Jednak to wybór Monfilsa całkowicie zaskoczył fanów i komentatorów.

„Nie spodziewałam się, że wspomni o nim — ale to pokazuje, że Iga naprawdę myśli po swojemu,” napisał jeden z fanów na Twitterze.

To szczere wyznanie Świątek przypomniało wszystkim, że idole mogą być wybierani nie tylko za osiągnięcia, ale za pasję, osobowość i to, jak inspirują kolejne pokolenia.