Fani tenisa i internauci na całym świecie przecierali oczy ze zdumienia, gdy dwa niepublikowane wcześniej zdjęcia Igi Świątek wyciekły do sieci, wywołując ogromne poruszenie i lawinę reakcji w mediach społecznościowych.
Zdjęcia, które najprawdopodobniej pochodzą z prywatnej galerii lub sesji, na której Świątek pojawiła się w zdecydowanie mniej sportowym wydaniu niż zwykle, w błyskawicznym tempie rozprzestrzeniły się na Twitterze, Instagramie i TikToku. W ciągu zaledwie kilku godzin hasztag #SwiatekLeak osiągnął milionowe zasięgi.
Co było na zdjęciach?
Według osób, które jako pierwsze udostępniły je w sieci, Iga miała na sobie elegancką, odważniejszą stylizację — zupełnie inną niż to, do czego przyzwyczaiła fanów na korcie. Choć zdjęcia nie były kontrowersyjne ani wulgarne, ich prywatny charakter i niespodziewana publikacja sprawiły, że internet dosłownie zapłonął.
Fani nie kryli szoku:
„To nadal Iga, ale jakby z zupełnie innej bajki. Piękna, pewna siebie, kobieca,” pisał jeden z komentujących.
Inni dodawali: „Nie ma się czego wstydzić. Jest ikoną, nawet poza kortem.”
Mimo że sama Świątek nie odniosła się jeszcze publicznie do wycieku, jej zespół PR-owy ma według źródeł monitorować sytuację i badać, jak doszło do ujawnienia materiału. Nie wiadomo jeszcze, czy zdjęcia zostały opublikowane celowo, przypadkowo, czy też padły ofiarą nieautoryzowanego udostępnienia.
Eksperci ds. wizerunku podkreślają, że wizerunek Świątek, zbudowany na profesjonalizmie i skromności, nie ucierpi, a wręcz może zyskać nowy wymiar — pokazując ją z bardziej osobistej i ludzkiej strony.
Jedno jest pewne: Iga Świątek po raz kolejny udowadnia, że gdziekolwiek się pojawi — nawet nieświadomie — internet nie może przestać o niej mówić.
