Choć Iga Świątek od lat zachwyca świat swoją siłą na korcie, mało kto wie, że jej droga do sukcesu niemal się załamała. W szczerym wywiadzie tenisistka ujawniła, że jednym z najważniejszych filarów jej kariery — obok treningów, fizjoterapii i strategii — była… terapia psychologiczna.
— „Gdyby nie moja terapeutka, nie wiem, czy jeszcze grałabym w tenisa” — wyznała Iga bez wahania.
— „Pomogła mi zrozumieć, że nie muszę być perfekcyjna, by być wartościowa. Dzięki niej umiem oddzielić presję od rzeczywistości.”
Świątek rozpoczęła regularne spotkania z psychologiem sportowym kilka lat temu, gdy stres i oczekiwania zaczęły ją przytłaczać. Wbrew stereotypom, Iga od początku otwarcie mówiła o znaczeniu zdrowia psychicznego w sporcie — i jak się okazuje, ta decyzja mogła uratować jej karierę.
— „Bywały momenty, gdy miałam ochotę się wycofać. Czułam się jak maszyna do wygrywania, a nie człowiek. Dopiero terapia przywróciła mi równowagę” — dodała.
Dziś Świątek apeluje, by normalizować korzystanie z pomocy psychologicznej, nie tylko w sporcie, ale w życiu codziennym.
— „To nie jest słabość. To forma siły. I odwagi” — podkreśla.
Fani zareagowali ogromnym wsparciem, doceniając szczerość i dojrzałość swojej idolki. Dzięki tak otwartym słowom Iga znów inspiruje — nie tylko rakietą, ale i sercem.
