Iga Świątek wyjaśnia, skąd wzięło się „zirytowane” spojrzenie po rozczarowującej porażce z Jeleną Ostapenko w Stuttgarcie

Po niespodziewanej porażce z Jeleną Ostapenko w ćwierćfinale turnieju w Stuttgarcie, uwagę fanów i mediów przykuło wyraźnie zirytowane spojrzenie Igi Świątek, gdy schodziła z kortu. Wielu zaczęło spekulować, czy emocje były skierowane przeciwko rywalce, sędziom, czy może samej sobie.
Świątek szybko odniosła się do sytuacji i rozwiała wątpliwości: „To była frustracja związana z moją grą, a nie z przeciwniczką. Czułam, że mogłam zagrać lepiej i jestem na siebie zła, ale nie było tam żadnej złej intencji.”
Polska tenisistka znana jest ze swojej sportowej postawy i szczerości wobec kibiców. Tym razem również nie unikała odpowiedzi i podkreśliła, że emocje są naturalną częścią gry na najwyższym poziomie.
Fani w mediach społecznościowych docenili jej otwartość i przypomnieli, że nawet mistrzowie mają prawo do słabszych dni.